Przepraszam, przepraszam znowu nawalam z rozdziałami.
Obiecuję się poprawić. <3
Liczę także na jakieś wasze komentarze.
One motywują i pomogę mi się poprawić <3
Ból i pieczenie. Tylko to czułam w tamtej chwili. Otworzyłam oczy, po czym szybko je zamknęłam gdyż grom światła poraził je.
- Doktorze! - krzyknął jakiś kobiecy głos. Co? Gdzie ja jestem? Ponownie spróbowałam otworzyć oczy, ale teraz wolniej. Ujrzałam biały obraz. Jestem w niebie? Nie... przecież doktor by mi nie był potrzebny w niebie. Przekręciłam głowę w prawą stronę co wywołało u mnie potworny ból. Nad sobą ujrzałam jakiegoś mężczyznę.
- Proszę pani. Słyszy mnie pani ? Proszę ścisnąć moją rękę na "tak" - powiedział. Z wielką trudnością uścisnęłam jego rękę. - Jest pani w szpitalu i miała pani wypadek. Teraz proszę odpoczywać. Dobrze? - ponownie uścisnęłam jego dłoń.
*Oczami Nialla*
- Nicol! - krzyknąłem podchodząc do jej łóżka i całując w policzek. - Martwiłem się.
- Nie musiałeś. - powiedziała i uśmiechnęła się. - Możesz mi powiedzieć co się stało?
- Nie pamiętasz ? - zasmuciłem się. Pokręciła przecząco głową. - Więc co ostatniego pamiętasz?
- Nasz przyjazd do tego domku letniskowego.- powiedziała po długim namyśle.
- Tylko ?
- Tak..
- To masz wielką dziurę w głowie.
- To znaczy?
- To było tydzień przed wypadkiem... Nie pamiętasz co działo się potem? - spytałem z nadzieją w głowie.
- Nie wiem. - w jej oczach zobaczyłem łzy. - Nic nie pamiętam ! Już policja się mnie o to wypytywała, a ja naprawdę nic nie wiem! - Ona nie pamięta ani wypadku, ani tego, że Perrie jej groziła, ani wypadu z Lou do lasu. No cóż...
- Ciiii... - powiedziałem i złapałem ją za rękę. Wszystko będzie dobrze.
- Na pewno?
- Postaram się. - uśmiechnąłem się do niej. Do sali weszła pielęgniarka.
- Ma pani cudownego narzeczonego. - powiedziała blondynka.
- Narzeczonego?
- Nialla. Cały czas przy pani był i także jego koledzy go wspierali. - uśmiechnęła się ciepło i wyszła.
- To twoja sprawka?
- No inaczej by mi nic nie powiedzieli...
- Oj Niall, Niall.
*Następny dzień*
- Hejka. - przywitała mnie i Harrego Nicol. Oj chyba jeszcze nie wiedziała... Ale i tak prędzej czy później się dowie.
- Hej. - rzekł Loczek i przytulił dziewczynę. Uczyniłem to samo.
- Jak tam? - spytałem.
- Lepiej. A czemu jesteś taki smutny? - przyjrzała mi się uważniej.
- Widziałaś się w lustrze?
- Nieee... A coś z moimi włosami nie tak? Jestem gdzieś brudna?
- Gorzej... - powiedziałem, a Harry wręczył jej lusterko. Po jej policzkach popłynęły łzy...
Cudowny rozdział :) Hmm ciekawe co mogło jej się stać.. Chcę wiedzieć co będzie dalej ! :d Czekam na nn :) Pozdrawiam i życzę weny :*
OdpowiedzUsuńhttp://onedirection-polish-imaginy.blogspot.com/
w końcu się doczekałam zapraszam do mnie :) a co do rozdziału Wielkie ŁOŁ czekam na next :)
OdpowiedzUsuń