Szczęśliwych walentynek kochani ♥
Obudziłam się wtulona w Louisa. Usiadłam na trawie. Miałam na sobie jego bluzę, którą mi dał wieczorek jak leżeliśmy wtuleni w siebie/ Spojrzałam na chłopaka. Tak słodko spał. Niestety muszę go obudzić, bo chce opuścić ten pieprzony las.
- Louis! Wstawaj! - krzyknęłam dając mu w twarz.
- Jeszcze pięć minut... - powiedział odwracając się na drugi bok.
- Mam marchewki! I sobie je zj...
- Marchewki! - krzyknął Tommo od razu siadając na trawie.
- Żartowałam. - zaczęłam się śmiać.
- Nie ładnie tak... - niestety przerwałam mu.
- Zabierz mnie stąd wreszcie! - krzyknęłam.
- Już się robi. - rzekł wstając i podając mi rękę aby mi pomóc. Zignorowałam gest i wstałam bez jego pomocy. Nakazałam gestem ręki aby prowadził. Chłopak zaśmiał się, splótł nasze palce i zaczął prowadzić. Po około godzinie rzekłam zrezygnowana.
- Louis, jesteśmy w tym miejscu już trzeci raz. - stanęłam w miejscu.
- Jak to? - spytał zdezorientowany.
- Patrz. - powiedziałam i podniosłam z ziemi moje kolczyki. - Zostawiłam je tu i wiem przynajmniej, że błądzimy.
- Mogłaś nie iść ze mną . - powiedział.
- Chciałam zostać w tym domku, ale to ty się uparłeś! - krzyknęłam.
- To trzeba było powiedzieć, że nie chcesz iść.
- Louis! Ty jesteś głupi czy głupiego udajesz ?! - moje oczy się zaszkliły - Przeklinam dzień kiedy znalazłam ten pieprzony telefon. - po moich policzkach zaczęły spływać łzy. Schowałam twarz w dłonie aby ich nie widział. Stałam tak kilka minut, gdy poczułam jak mnie obejmuje, i szepcze ciche "przepraszam". Spojrzałam w jego oczy. Nasze usta dzieliły centymetry. Louis zmniejszył tą odległość i złożył delikatny pocałunek na moich ustach. Oddałam go. Zaczęliśmy się całować. Louis pogłębiał pocałunek z każdą minutą. Jego wargi były takie słodkie i miękkie. Czułam się świetnie... Stop! Oderwałam się od niego, a po moich policzkach znowu zaczęły spływać łzy. Tommo spojrzał na mnie zdziwiony.
- To się nie powinno zdarzyć. - powiedziałam odwracając się do niego plecami.
- Czemu? - spytał nadal w szoku.
- Czuje się jak jakaś szmata. - rzekłam i spojrzałam mu w twarz. - Ty masz dziewczynę! Eleanor coś ci to imię mówi? - krzyknęłam.
- O Boże... - powiedział Louis łapiąc się za głowe. - Zapomnijmy o tym.
- Zapomnieć?! - krzyknęłam. - Najpierw mnie całujesz, a potem każesz zapomnieć? - pokręciłam przecząco głową. - Postaram się, ale wyciągnij nas stąd. Czy proszę o tak wiele?
- Wyciągnę nas. Chłopacy nas pewnie też szukają. - powiedział wstając. Chciał złapać moją dłoń, ale nie pozwoliłam mu. szłam za nim i rozmyślałąm nad tym pocałunkiem. Perrie się nie może dowiedzieć. Szłam wpatrzona w ziemię. Podniosłam głowę, ale nie zauważyłam Louisa. Zaczęłam nerwowo się rozglądać.
- Zabiję idiotę. - powiedziałam opierając się o pień drzewa. Zamknęłam oczy aby się trochę uspokoić.
- Buuu! - odskoczyłam jak oparzona od drzewa, potknęłam się o gałąź i upadłam na ziemię.
___________________________________
Taki krótki i na szybko, ponieważ rodzice dali mojego laptopa do naprawy i nie miałąm jak napisać.
Postaram się aby następny był chociaż dłuższy.
Liczę na komentarze <3
Ohh Lou chyba nigdy nie wyrośnie z tych marchewek ! :D
OdpowiedzUsuńŚwietna część *_* Masz wielki talent :)
Pozdrawiam i życzę weny ! ;*
http://onedirection-polish-imaginy.blogspot.com/
Cudo *.* i ten pocałunek, mega! Pozdrawiam i życzę miłego dnia xd
OdpowiedzUsuńSuper rozdział z resztą jak zwykle nominowałam cię(znowu) do Liebster Award xd http://jai1dhlzln.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńpocałunek. <3 dobrze, że był tylko szkoda, że kazał jej o nim zapomnieć, loool tak się nie robi. ;/ louis i marchewki, jejś!
OdpowiedzUsuńwpadaj do mnie jak chcesz.
http://miracle-drug-fanfiction.blogspot.com/
http://we-have-got-a-bit-of-love.blogspot.com/
Ale się świnsko zachował ten Lou ciekawi mnie co dalej będzie czekam na naext a ja zapraszam do mnie na nowy rozdział :) http://one-life-one-chance-onedirection.blogspot.com/ :)
OdpowiedzUsuńBłagam Cię daj już następny bo umieram! :(
OdpowiedzUsuńChcę już wiedzieć co dalej!
KC kotq
Alex ♥
neeext ♥
OdpowiedzUsuń+ zapraszam do Siebie
http://na-zawsze-razemm.blogspot.com/ :)