piątek, 31 stycznia 2014

Rozdział 15

 - Co cię łączy z Louisem. - spytała Perrie. Z jej twarzy zniknął uśmiech.
 - Nic? - powiedziałam wpatrując się w nią ze zdziwieniem.
 - Przestań. Widzę jak na niego patrzysz. Jak owijasz go sobie wokół palca. - powiedziała przybliżając się do mnie. - El to moja przyjaciółka i nie pozwolę żeby cierpiała przez ciebie. - wskazała na mnie palcem. - Kochana zajmij się swoim życiem, a nie psujesz je innym skarbie. Jeśli zobaczę u niej łzy to popamiętasz.
 - To ma być groźba? - spytałam oszołomiona.
 - Tylko ostrzeżenie. Zapamiętaj sobie. - powiedziała odwracając się na pięcie i wychodząc. Ona mi groziła? Przepraszam, ostrzegała? Ja nic takiego nie robię. To ten dureń robi ze mną co chce. Nie dam sobą pomiatać jakiejś tam gwiazdce. Co to to nie.
 - Stało się coś? - usłyszałam za sobą głos Nialla. Odwróciłam się i wymusiłam uśmiech.
 - Nie, a co miało się stać? - spytałam. Chłopak zamknął drzwi i podszedł do mnie.
 - Masz zaszklone oczy. - powiedział podchodząc do mnie. - Podsłuchałem twoją rozmowę z Pez.
 - Nie mów nikomu, proszę. Oni i tak nie uwierzą. - powiedziałam błagalnym tonem.
 - Możesz na mnie liczyć. - powiedział przytulając mnie. - Chodź na dół, bo za chwilę tu wszyscy przyjdą. - zgodziłam się i dołączyliśmy do pozostałych. Razem poszliśmy nad jezioro. Usiadłam na mostku obok blondyna. Zayn z Liamem wskoczyli do wody i zaczęli się kapać zapewne w tym w czym przyjechali.
 - Na trzy posuń się w prawo. - szepnął niebieskooki.
 - Co? - spojrzałam na niego zdziwiona.
 - Nie gadaj tylko rób. Raz... Dwa... Trzy! - krzyknął ja wykonałam polecenie. Już po chwili zobaczyłam Louisa wpadającego do jeziora i krzyczącego " cholera ". Wybuchłam głośnym śmiechem i podziękowałam Niallowi. Gdyby nie on to pewnie znalazłabym się we wodzie.
 - Pomóc ci? - spytałam Louisa, który próbował wyjść z wody. Podpłynął bliżej. Podałam mu rękę żeby pomóc mu wyjść, a on pociągnął mnie i wpadłam do wody.
 - Louis! - krzyknęłam wściekła kiedy wynurzyłam się z wody. - Nienawidzę cię!
 - Oj kotku. Złość piękności szkodzi, ale ty akurat pięknie wyglądasz gdy się złościsz.- uśmiechnął się cwaniacko. Mam przesrane u Pez, ale jak już jestem mokra to bawię się dalej.

 Wieczorem chłopacy zrobili ognisko. Przy przygotowaniach do niego szerokim lukiem omijałam dziewczynę Zayna. Usiadłam koło blondyna i wtuliłam się w jego ramię. Niallowi spodobało się to, bo posłał mi uśmiech. Przez cały wieczór z rozmawiałam z nim o wszystkim i o niczym. Od czasu do czasu wtrącaliśmy się w rozmowę pozostałych śmiejąc się przy tym głośno.
 - Nicole? - spytał Loczek.
 - Tak Harry? - spytałam kierując na niego swój wzrok.
 - Jaka była twoja najśmieszniejsza wpadka? - zapytał uśmiechając się zadziornie.
 - Nie wiem czy cię to zaciekawi. - powiedziałam uśmiechając się.
 - Opowiadaj. - zachęcił mnie
 - No dobrze. a więc to było w szkole na lekcji angielskiego. Nudziło mi się i na kartce dla koleżanki napisałam imię chłopaka, który jej się podobał i ozdabiałam ją serduszkami i buziaczkami. Chłopak był popularny w szkole i chodził ze mną do klasy. Nawet nie wiem kiedy nauczycielka podeszłą do mnie i wyrwała mi kartkę. Pokazała ją całej klasie i wszyscy się ze mnie śmiali. Najgorsze było to, że ten chłopak podszedł potem do mnie i spytał mi się czy coś do niego czuję. A ja głupia zrobiłam z siebie jeszcze idiotkę przed nim. - oczywiście gdy skończyłam chłopacy musieli wybuchnąć głośnym śmiechem. Nie przejmowałam się głupimi komentarzami. Oparłam ponownie głowę na ramie Nialla i nie wiem kiedy zasnęłam.

*Oczami Nialla* 

 - Nicki. A co lubisz w nas najbardziej? - spytał śmiejąc się Zayn. Byli trochę wstawieni, ale pewnie wiedzieli co się w nich wokół dzieje. Ja nie miałem ochoty zbytnio pić. - Ej Nicki? - mulat spytał po krótkiej chwili ciszy. Spojrzałem na nią. Spała wtulona w moje lewe ramię. 
 - Śpi. - powiedziałem. 
 - Zaniosę ją. - rzucił Louis. 
 - Ja to zrobię. I tak już jestem śpiący to się też od razu położę. - powiedziałem wstając i biorąc ją jak panią młodą. Uśmiechnąłem się pod nosem. Ruszyłem w stronę naszego domku. Miałem mały problem z otworzeniem drzwi, ale na szczęście poradziłem sobie z nimi i najważniejsze - nie obudziłem Nicoli. Ostrożnie położyłem ją na jej łóżku i przykryłem kołdrą. Popatrzyłem chwilę na dziewczynę po czym udałem się do swojego pokoju. 




3 komentarze:

  1. Nareszcie! Świetny rozdział, już nie mogę doczekać się kolejnego! Mam skrytą nadzieję iż niedługo go dodasz. Pozdrawiam i życzę weny do dalszego pisania tak pięknych rozdziałów ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Zostałaś nominowana do Liebster Award

    więcej informacji na moim blogu
    http://holland-dylanowa.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Ha... nareszcie mogłam przeczytać.
    Jest rewelacyjny, szkoda, że już skończyłam czytać.
    ale czekam na nn

    ZAPRASZAM NA NOWY ROZDZIAŁ.
    Liczę na szczerą opinię xx

    http://my-life-is-true-onedirection.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń